Katarzyna Nowicka: Czy możemy już mówić o narastającym problemie nadużywania ekranów przez dzieci?
Dr hab. n. med. Barbara Remberk*: Badania pokazują wyraźnie, że tak. Średni czas inicjacji używania urządzeń cyfrowych w Polsce to wiek 2 lata i 2 miesiące. Dzieci w wieku do 6 lat korzystają z nich przez godzinę dziennie, a nastolatki – 5,5 godziny. To jest dużo i problem jest rzeczywiście coraz bardziej widoczny.
A jak postrzega Pani tę kwestię przez pryzmat swojej pracy z młodymi pacjentami?
Trzeba wyraźnie podkreślić, że z powodu samego nadużywania urządzeń nikt do szpitala nie trafia. Natomiast oczywiście dostrzegam sytuacje, gdy jest to jeden z problemów, które składają się na pewną całość. Zdarza się, że sygnalizują go rodzice, którzy mówią, że są bezradni wobec dzieci, które nadużywają ekranów i wpadają w złość albo są agresywne, jeżeli próbuje im się nałożyć ograniczenia.
I w takiej sytuacji wymaga to pomocy specjalisty?
Niejednokrotnie tak. Bywa, że rodzice przychodzą najpierw z dzieckiem do poradni zdrowia psychicznego. Są jednak i sytuacje poważniejsze i konieczna jest konsultacja w izbie przyjęć, a czasami nawet ten stan pobudzenia jest tak silny, że wymaga hospitalizacji. Przy czym znów chciałam wyraźnie zaznaczyć, że to nie jest tak, iż dziecko wpada w taką złość z tego jedynego powodu. To się łączy z innymi problemami. Jednak, bez względu na wszystko, już na oddziale dzieci nie mogą korzystać z urządzeń i tego przestrzegamy.
Czy trudno im się do tego dostosować?
Większość pacjentów się dostosowuje. Chociaż czasem bardzo niechętnie. Zdarzają się jednak osoby, które usilnie domagają się komórki, bo po prostu nie wiedzą co mają ze sobą zrobić. Nie potrafią spędzać czasu w inny sposób.
To jedna z konsekwencji życia przed ekranem? Jakie jeszcze mogą być te konsekwencje?
Znów odwołam się do badań, które pokazują, że im dłuższy czas spędzony w sieci, tym większe ryzyko depresji czy zaburzeń lękowych, choć trudno określić, co tu jest skutkiem, a co przyczyną.
Faktem jest jednak, że w sieci jest mnóstwo treści groźnych dla dzieci i młodzieży, z którymi kontakt powoduje różne negatywne konsekwencje. To na przykład wyzwania internetowe, treści rzutujące na negatywne postrzeganie własnego ciała i związane z tym zaburzenia odżywiania, sceny przemocy, okrucieństwa, zachęty do samobójstw, pornografia…
Stowarzyszenie Twoja Sprawa od lat stara się chronić dzieci przed pornografią. Prowadzimy portal opornografii.pl i szkolenia dla rodziców. I widzimy, że często nie dowierzają oni, jak bardzo kontakt z pornografią może wpływać na psychikę dzieci...
Może wpływać i wpływa. Przede wszystkim kontakt z pornografią zniekształca wyobrażenie jak powinna wyglądać relacja. Jeżeli to trafia na podatny mózg, a takie są mózgi młodych ludzi, to naprawdę mogą się dziać rzeczy bardzo niepokojące.
Mieliśmy jakiś czas temu pacjenta, z myślami samobójczymi i w toku rozmów okazało się właśnie, że jego głównym problemem jest uzależnienie od pornografii. Nastolatki oglądające te treści mogą mieć zniekształcone, nieprawidłowe poglądy, jak powinna wyglądać relacja. Bywa, że młode osoby otwarcie mówią o umawianiu się przez internet z zupełnie przypadkowymi ludźmi właśnie w kontekście planów seksualnych.
Są też sytuacje, że ktoś na przykład zaczyna odczuwać ogromny lęk, bo oglądając pornografię trafił na treści niezgodne z prawem, są sytuacje, gdy ktoś zdaje sobie sprawę, że nie chce już oglądać pornografii, ale nie potrafi przestać, albo takie, że ktoś chce oglądać więcej i więcej. Bywa, że młodzi ludzie opowiadają, że w związku, w swojej pierwszej romantycznej relacji zgodzili się na takie zachowania, z którymi teraz im bardzo źle… Kwestia kontaktu z pornografią przejawia się w naprawdę różnych odsłonach.
Pornografia zniekształca myślenie o seksie i myślenie o relacjach, powoduje nierealne oczekiwania poprzez prezentowanie nierealnych form współżycia.
Często także pełnych wulgarności, agresji i przemocy…
To jest cała odrębna i ważna kwestia jak oglądanie przemocy wpływa na oglądającego. Na pewno wpływa różnie, ale o jednym możemy być w pełni przekonani - nigdy nie wpływa dobrze. Oglądania takich treści może utrwalać pewne zachowania, przyzwyczajać do przemocy, nie tylko seksualnej i normalizować ją. To bardzo niebezpieczne.
*Dr hab. n. med. Barbara Remberk- psychiatra dziecięcy. Jest kierownikiem Kliniki Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie i przewodniczącą Sekcji Psychiatrii Dzieci i Młodzieży Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego.