Polska – tak jak inne państwa członkowskie Unii Europejskiej – ma obowiązek implementowania dyrektywy do swojego porządku prawnego do 19 września 2020 roku.
Dyrektywa reguluje nie tylko obowiązki dostawców usług audiowizualnych takich jak telewizje, ale również usług audiowizualnych dostarczanych przez Internet. Innymi słowy, jeżeli dany dostawca udostępnia filmy w Internecie, a jego siedziba mieści się w jednym z państw członkowskich, musi prowadzić działalność zgodną z dyrektywą.
Nowa dyrektywa wprowadza art. 6a, który dotyczy ochrony małoletnich. Jest to bardzo ważny przepis z punktu widzenia ochrony dzieci przed dostępem do pornografii i z punktu widzenia wyznaczenia dalszych kierunków prac legislacyjnych.
We wspomnianym artykule możemy przeczytać:
Państwa członkowskie stosują odpowiednie środki w celu zapewnienia, by audiowizualne usługi medialne świadczone przez dostawców usług medialnych podlegających ich jurysdykcji, które mogą zaszkodzić fizycznemu, psychicznemu lub moralnemu rozwojowi małoletnich, były udostępniane jedynie w taki sposób, by małoletni w zwykłych okolicznościach nie mogli ich słuchać ani oglądać. Środki te mogą obejmować wybór godzin nadawania, narzędzia weryfikacji wieku lub inne rozwiązania techniczne. Muszą być proporcjonalne do potencjalnej szkodliwości audycji.
Najbardziej szkodliwe treści, takie jak nieuzasadniona przemoc i pornografia, podlegają najsurowszym środkom.
Jest to przepis, który w najbliższych latach może odegrać bardzo ważną rolę. Zauważmy, że wynikają z niego następujące konkluzje:
- Po pierwsze, prawodawca unijny w sposób jednoznaczny przesądza, że treści pornograficzne są szkodliwe dla małoletnich (podobnie jak czyni to polski ustawodawca w ustawie o radiofonii i telewizji).
- Po drugie, nakłada obowiązek stosowania określonych środków ochrony, do których zalicza wybór godzin nadawania, wprowadzenie narzędzi weryfikacji wieku oraz inne rozwiązania techniczne.
- Wreszcie po trzecie, stwierdza, że ochrona dzieci przed pornografią uzasadnia zastosowanie najsurowszych środków.
Warto więc zauważyć, że prawodawca unijny promuje wręcz narzędzia weryfikacji wieku, co dotąd nie było rozwiązaniem pojawiającym się w europejskich systemach prawnych w kontekście ochrony dzieci przed pornografią. Jak wiadomo, odpowiednie regulacje zostały wprowadzone jedynie przez Wielką Brytanię, a pozostałe kraje ograniczyły się jedynie do szczątkowych samoregulacji (np. w odniesieniu do telefonów komórkowych).
To bardzo ważny sygnał. Ważniejsze jest jednak to, że Parlament Europejski w sposób jednoznaczny opowiedział się za zastosowaniem najsurowszych środków w stosunku do treści pornograficznych.
W praktyce oznacza to tyle, że po implementacji dyrektywy w poszczególnych państwach członkowskich, nie da się dalej bronić systemu, w którym dostęp do filmów pornograficznych udostępnianych przez podmioty z Europy będzie ograniczany jedynie kliknięciem potwierdzającym, że użytkownik ma ukończone 18 lat.
Liczymy, że podobną interpretację przyjmie polski ustawodawca i wprowadzi odpowiednie regulacje chroniące małoletnich.
Co jednak z podmiotami, które nie nadają z terytorium Europy? Dyrektywa oczywiście nie nakłada obowiązków na kraje nie będące członkami Unii Europejskiej. Ale oznacza to również to, że nadawcy z tych krajów nie mogą odwoływać się do art. 3 dyrektywy, który stanowi:
Państwa członkowskie zapewniają na swoim terytorium swobodę odbioru i nie ograniczają retransmisji audiowizualnych usług medialnych z innych państw członkowskich z przyczyn, które wchodzą w zakres dziedzin podlegających koordynacji na mocy niniejszej dyrektywy.
W takim przypadku, polski ustawodawca będzie mógł wprowadzić nawet surowsze regulacje w stosunku do nadawców treści pornograficznych spoza Europy, bez zważania na ograniczenia wynikające z przepisów unijnych.
Wydaje się więc, że dyrektywa audiowizualna może z czasem ujednolicić podejście prawodawców do nadawców treści pornograficznych. Nie da się bowiem na dłuższą metę uzasadnić nakładanie ograniczeń na europejskich dostawców bez równoczesnego nakładania podobnych obowiązków na podmioty spoza Europy. Ustawodawcy będą musieli znaleźć sposób na egzekwowanie tych obowiązków.