Menu

"Wyślij zdjęcie, bo rodzice o wszystkim się dowiedzą". Szantaż i uwodzenie w sieci

Każda historia dziecka, które zostało skrzywdzone, to jedna historia za dużo. Niestety - szantaż na tle seksualnym i uwodzenie dzieci w sieci to nie są zjawiska marginalne. Ofiary często zostają z tym same. Jak im pomóc?
Może Cię również zainteresować

"Cześć, masz ładne oczy i nie tylko…", "Jeśli nie wyślesz swojego zdjęcia, to o wszystkim dowiedzą się twoi rodzice". Takie wiadomości na czatach internetowych dostają nawet 11-latki - alarmują eksperci NASK. Podkreślają, że dzieciństwo powinno kojarzyć się z beztroską i bezpieczeństwem, ale w sieci coraz częściej pojawiają się treści pokazujące dzieci w sytuacjach nieodpowiednich. Takich, które naruszają ich granice i godność. 


Rzadko informują dorosłych

Tylko w pierwszym półroczu 2025 r. zespół Dyżurnet.pl działający w strukturach NASK odebrał ponad 7,5 tysiąca zgłoszeń.

Najczęściej dotyczą one dzieci w wieku od 3 do 13 lat (83 proc.). Młodsze dzieci stanowią 1 proc. zgłoszeń, a starsze – do 17. roku życia. – 16 proc. Aż 95 proc. ofiar wykorzystania seksualnego stanowią dziewczynki.

- Niestety, dzieci rzadko informują dorosłych o tym, że ktoś wysyła im dwuznaczne wiadomości, nagie zdjęcia lub o tym, że wdały się w relację z dorosłą osobą, a ta relacja wymknęła się spod kontroli i przerodziła się w szantaż na tle emocjonalnym - mówi Martyna Różycka, kierowniczka Działu Reagowania na Nielegalne Treści w Internecie Dyżurnet.pl.


Na początku rozmowy wyglądają niewinnie

Ekspertka wspomniała, że często mamy do czynienia z poważnymi przestępstwami na tle wykorzystania seksualnego w sieci. Ale na początku rozmowy wyglądają niewinnie, gdy np. przestępcy podszywają się pod agencję modelingową. Najpierw proszą o zwykłe zdjęcia. Kolejne prośby są coraz bardziej dwuznaczne.

- W sieci nic nie ginie. A często trafia w niepowołane ręce. Zawsze trzeba reagować natychmiast. Minimalizować skutki tego, co już się zadziało, nawet jeśli wydaje nam się, że skala jeszcze nie jest duża. Warto także pamiętać, że fakt, że dziecko wysyła materiały samodzielnie, nie znaczy, że robi to dobrowolnie i świadomie - podkreśla ekspertka NASK.

Specjaliści tłumaczą, że dzieci i młodzież nigdy nie są "offline" - dla nich życie "w realu" i życie w internecie to nie są odrębne byty. To jeden obszar. Dorośli, którzy wychowywali się bez dostępu do świata cyber, często nie rozumieją i nie nadążają za rzeczywistością, w której żyją ich dzieci.

Dlatego tak ważne jest edukowanie i informowanie o tym, jakie ryzyka niesie ze sobą dzisiejszy świat internetu. Świat, w którym bardzo łatwo i szybko osoba dorosła może nawiązać nieodpowiednią relację z dzieckiem. I manipulować rozmową tak, że nieletni nawet nie zorientuje się, kiedy te kontakty - ze zwykłej wymiany wiadomości - przeradzają się w relację o podtekście seksualnym.

- Zachęcamy każdego - gdy widzisz w internecie albo mediach społecznościowych treści, które przedstawiają dzieci w nieodpowiednich i krzywdzących sytuacjach - zgłaszaj to! I nie bądź obojętny - apeluje Martyna Różycka.


Jak pomóc? Jak reagować?

Dyżurnet.pl umożliwia przesyłanie zgłoszeń anonimowo np. poprzez formularz online czy funkcjonalność w aplikacji mObywatel. Zgłoszenie zajmuje chwilę, a każda reakcja pomaga chronić dzieci przed przemocą i wykorzystaniem.

Kolejnymi narzędziami, które służą do pomocy w kryzysie w ramach działań NASK, są poradnie telefoniczne dla dorosłych 116 123, dla dzieci 116 111 i platforma 116sos.pl. Konsultanci w ciągu roku odebrali niemal 50 tys. telefonów i odpisali na ponad 30 tys. wiadomości na czacie.


Dyżurnet.pl to zespół ekspertów Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej, działający jako punkt kontaktowy do zgłaszania nielegalnych treści w Internecie, szczególnie związanych z seksualnym wykorzystywaniem dzieci.

Źródło: NASK


Więcej na temat
Pokaż więcej