Badanie zostało przeprowadzone przez More in common Polska, organizację, która zajmuje się pogłębionymi analizami społecznymi. Wyniki przedstawiono podczas jednego z webinarów z okazji konferencji "Bezpieczeństwo Dzieci i Młodzieży w internecie".
- W debacie publicznej pojawia się coraz więcej badań o tym jak dzieci i młodzież korzystają z sieci. Mniej mówi się o perspektywie rodziców, a to oni mają potencjał bycia motorem zmiany społecznej w zakresie regulacji internetu. Jakie emocje wzbudza w nich aktywność dzieci online? Jakie działania już podejmują, a jakie są gotowi wprowadzić? Na te i inne pytania szukaliśmy odpowiedzi - podkreślają Zofia Włodarczyk i Julia Kondratowicz z More in common Polska.
Motywacja do działania
W pierwszej fazie badania przeprowadzono ankietę na próbie 1500 osób. Na tej podstawie wyodrębniono pięć segmentów polskich rodziców, Są to: Restrykcyjni wojownicy, Przezorni normalsi, Ufający wolnościowcy, Przejęci bezsilni i Młodzi planujący. Następnie z każdym z segmentów przeprowadzono wywiad grupowy. - Chcemy, by stworzone przez nas narzędzie pomogło osobom zajmującym się tematyką bezpieczeństwa dzieci w sieci lepiej diagnozować obawy i nadzieje rodziców i motywować ich do dalszych działań - tłumaczą ekspertki.
Badanie ogólne (jeszcze bez podziału na grupy) pokazało, że blisko 90 proc. rodziców jest zaniepokojonych o bezpieczeństwo dzieci w internecie.
Jakich zagrożeń obawiają się najbardziej? Na pierwszym miejscu wskazują uzależnienie od ekranów, potem hejt i przemoc rówieśniczą w sieci, a na trzecim miejscu kontakt z nieznajomymi poznanymi w internecie. Pornografia znalazła się na siódmej pozycji.
Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych na pytanie co najbardziej niepokoi rodziców większość wskazała uwodzenie dzieci w sieci i treści pornograficzne.
Pięć segmentów polskich rodziców wyodrębnionych w badaniu. Czym się charakteryzują, jeśli chodzi o kwestię dbania o bezpieczeństwo dzieci w internecie? Jakie są ich priorytety?
Restrykcyjni wojownicy (stanowią 16 proc.)
- Najbardziej zaniepokojeni
- Wielowymiarowo zaangażowani
- Kontrola jest dla nich ważna
- Doświadczeni, świadomi, aktywni
- Bezpieczeństwo dzieci przede wszystkim, dlatego uważają, że „wszystkie ręce na pokład”
- Pewni w swoich działaniach
Badania pokazały, że ta grupa jest najbardziej świadoma zagrożeń, dlatego „wojownicy” działają aktywnie i chcą zaangażowania wszystkich. Są za ustaleniami limitów czasu i wyznaczeniem przestrzeni do korzystania przez dzieci z internetu.
Podkreślają, że mają już doświadczenie, bo ich dzieci zetknęły się z zagrożeniami w internecie, na przykład z przemocą.
Uważają, że głównymi odpowiedzialnymi za bezpieczeństwo są rodzice, ale także platformy społecznościowe i rząd. Popierają regulacje prawne.
Przezorni normalsi (23 proc.)
- Umiarkowanie zaniepokojeni
- Świadomi
- Są za umiarkowana kontrolą i rozmowż
- Stawiają na odpowiedzialność rodziców
- Chcą złotego środka między wolnością słowa i prawem do prywatności, a bezpieczeństwem dzieci
- Umiarkowanie chętni do działania
To grupa jest mniej zaangażowana, ale pewna swojej wiedzy i szukająca kompromisów między bezpieczeństwem a prywatnością.
Ma dość umiarkowane podejście do wprowadzania restrykcyjnych zasad. Podkreśla jednak, że tak jak istnieje zakaz sprzedaży alkoholu nieletnim, tak i dostęp do pewnych treści w internecie powinien być ograniczony.
Przejęci bezsilni (21 proc.)
- Zaniepokojeni i zmęczeni
- Działają i chcą działać, ale potrzebują wsparcia
- Dobro dzieci uważają za największą wartością
- Oczekują działania od rządu i odpowiedzialności firm technologicznych
Przedstawiciele tej grupy twierdzą, że próbowali różnych rozwiązań. Mają jednak poczucie, że walczą z wiatrakami. Otwarcie mówią, że potrzebują wsparcia. Duże oczekiwania kierują wobec rządu i firm technologicznych. Są skłonni, aby podpisywać wszelkie petycje dotyczące działań na rzecz bezpieczeństwa dzieci.
Ufający wolnościowcy (21 proc.)
- Umiarkowane zaniepokojeni
- Uważają, że kluczowe decyzje już za nimi
- Na pierwszym miejscu stawiają prywatność i wolność słowa
- Niechętni regulacjom i kontrolowaniu
- Brak potrzeby większego zaangażowania
To głównie rodzice nastolatków. Tłumaczą, że mają duże zaufanie do swoich dzieci. Są przekonani, że rozsądnie poruszają się one po sieci i podejmują tam dobre decyzje. Uważają też, że dzieci rozumieją w internecie więcej niż oni sami.
Przedstawiciele tej grupy za kwestę najważniejszą uznają prywatność. Nie zawsze popierają regulacje, takie jak np. weryfikacja wieku.
Zdają sobie sprawę, że zagrożenia istnieją, ale uważają, że nie dotyczą ich dzieci.
Młodzi planujący (19 proc.)
- Są mniej zaniepokojeni i zaangażowani
- Planują działania, ale dopiero w przyszłości
- Popierają rozłożoną odpowiedzialność
Do tej grupy zaliczają się rodzice najmłodszych dzieci. Pozwalają dzieciom korzystać z ekranów np. poprzez oglądanie filmów na Youtubie, ale myślą już o bezpieczeństwie i planują działania. Są pełni nadziei, że uda im się ochronić dzieci przed zagrożeniami. Liczą też na to, że w między czasie wejdą w życie rozwiązania prawne, które doprowadzą do tego, aby treści groźne dla dzieci nie były dla nich w internecie tak łatwo dostępne.