"We wszystkich moich trzech poważnych relacjach dziewczyny zawsze były na drugim miejscu. Niektóre próbowały otworzyć się na porno, ale to pewnie tylko dlatego, że czuły się zaniedbane i próbowały się do mnie jakoś zbliżyć" – opowiada 31 letni Steve. "Zawsze starałem się namówić je do rzeczy, których prawdopodobnie nigdy nie chciały robić" – przyznaje w reportażu.
Steve wspomina też, że zawsze lubił oglądać pornografię. Na ukryte magazyny pornograficzne natrafił już w dzieciństwie, a fakt, że były schowane dodawał temu dodatkowego dreszczyku emocji. Jednak dopiero jako młody mężczyzna zaczął zdawać sobie sprawę, że to, co robi może być niezdrowe w kontekście relacji z kobietami. Dzwonek alarmowy pojawił się, gdy swoją kolejną, trzecią już dziewczynę, zaczął namawiać - podobnie zresztą jak i poprzednie - do kręcenia filmu porno. Historia Steve’a ma, jak podkreślono, ostrzegać i zachęcać młodych ludzi do refleksji, a także uświadamiać, że treści prezentowane w sieci odbiegają od rzeczywistości.
Brutalny charakter
Jak zaznaczono w reportażu, wiele osób jest zaniepokojonych właśnie relacją między pornografią, a zachowaniami seksualnymi. W Australii o problemie mówi się coraz więcej. Tamtejsze szkoły zapraszają specjalistów, którzy rozmawiają z dziećmi o szkodach, jakie może wyrządzić pornografia. O tym, że prowadzi nie tylko do nierealistycznych oczekiwań jeśli chodzi o seks, ale niesie też za sobą inne konsekwencje.
Zajęcia prowadzi m.in. Susan McLean, była policjantka, a obecnie ekspertka w dziedzinie bezpieczeństwa w sieci i doradczyni rządu. W rozmowie z ABC mówi o rosnącej liczbie zgłoszeń dotyczących poważnych urazów, które są konsekwencją tego, że młodzi ludzie w wieku licealnym starają się odtworzyć to, co widzieli w filmach porno. - Czasem używają do tego różnych przedmiotów. Często ma to dość brutalny charakter, zdarza się, że dziewczyny są związywane. Czują, że nie potrafią powiedzieć "nie" – mówi McLean dodając, że dziewczęta często mają poczucie, że są w stosunku do nich pewne oczekiwania i że po prostu powinny robić takie rzeczy. Bardzo łatwo jest przecież obejrzeć na telefonie filmik pornograficzny, pokazać go drugiej osobie i powiedzieć: "Patrz, zrób to". Ekspertka zwraca też uwagę, że pornografia jest zdecydowanie bardziej brutalna niż kiedyś.
Jako jeden z przykładów podano przypadek nastolatki, dla której seksualne eksperymenty – prawdopodobnie inspirowane pornografią – zakończyły się w szpitalu. Jej chłopak natomiast trafił w ręce policji. Inna relacja przekazana ABC przez jednego z ekspertów to historia szesnastoletniej dziewczyny, która doznała obrażeń podczas próby grupowego seksu analnego.
Gdzie są granice
Organizacja Reality and Risk zajmująca się tematem pornografii szacuje, że ponad 90 proc. chłopców i 60 proc. dziewcząt oglądało już treści pornograficzne. Podkreślono też, że 88 proc. z najbardziej popularnych filmów zawierało w sobie akty agresji fizycznej. Stało się to przedmiotem badań Meagan Tyler z Królewskiego Instytutu Technologii w Melbourne (RMIT University). Ekspertka stwierdza, że strony pornograficzne, głównie w Stanach Zjednoczonych, świadomie zwiększają brutalność publikowanych przez nich treści. - Wielu producentów tłumaczy to rosnącym popytem na tego typu przekaz, głównie ze strony konsumentów płci męskiej – mówi Tyler. - Nie ma żadnych wątpliwości, że to, co w latach dziewięćdziesiątych było widziane jako przekraczanie granic, teraz jest już na porządku dziennym – podsumowuje. Cały reportaż można przeczytać tutaj.
Źródło: abc.net.au/news