Menu

Zagrożenia w sieci. "Rodzice mają złudne poczucie kontroli"

Wydaje się nam, że wiemy, kiedy i ile czasu nasze dzieci korzystają z internetu, co oglądają i z kim się kontaktują? Czy na pewno tak jest? Raport z badania "Rodzice Nastolatków 3.0" pokazuje, że dorośli widzą tylko wycinek aktywności swoich dzieci w sieci.
Może Cię również zainteresować

Eksperci podkreślają, że obecnie dzieci żyją równocześnie w dwóch światach. Tym fizycznym i tym wirtualnym. Offline i online. - Oba są dla nich naturalne i oba są ważne. W obu potrzebują troski. Prezentowane badania pokazują, że nasza świadomość i nasza wiedza na te tematy nie do końca pokrywa się z rzeczywistością. Nie doszacowujemy czasu, jaki nasze dzieci spędzają w sieci. Nie mamy też pełnej świadomości kiedy to się dzieje. Wydaje nam się, że wiemy, co dzieci robią w internecie, ale tego nie kontrolujemy – mówił minister cyfryzacji Marek Zagórski w trakcie prezentacji raportu z badania Państwowego Instytutu Badawczego NASK – "Rodzice Nastolatków 3.0". – Jesteśmy odpowiedzialnymi rodzicami. Troszczymy się o nasze dzieci. Czasem jednak coś nam umyka. W ferworze codzienności, obowiązków… Nie zawsze mamy czas. Nie zawsze mamy siłę. Nie zawsze wiemy jak – dodał minister.

Raport "Rodzice Nastolatków 3.0" to kontynuacja projektu badawczego. Uczestnikami badania byli rodzice respondentów, którzy wzięli udział w badaniu "Nastolatki 3.0".  Więcej o raporcie dotyczącym nastolatków pisaliśmy tutaj.  

– Porównanie odpowiedzi dorosłych i ich dzieci pokazuje, że rodzice mają złudne poczucie kontroli – powiedziała Anna Borkowska, psycholog z Akademii NASK. – Co więcej, duża część młodych ludzi porusza się w wirtualnym świecie samodzielnie i też samodzielnie zmaga się z cyfrowymi zagrożeniami. Zdecydowana większość rodziców nie dowiaduje się o niebezpiecznych sytuacjach, których doświadczają ich dzieci w internecie – podkreśliła.

O czym więc nie wiedzą (lub czego nie widzą) rodzice? Oto kilka przykładów z badań:

  • Rodzice nie doszacowują czasu korzystania z internetu przez dzieci – według nich przeciętnie jest to ok. 2,5 godziny na dobę. Same nastolatki wskazują, że to średnio ponad 4 godziny dziennie.
  • Rodzicom wydaje się, że ich dzieci przestają być online o godz. 22.00 (tylko niecałe 2 proc. rodziców zadeklarowało, że wie, iż ich dziecko korzysta z internetu o późniejszej porze). Z badań nastolatków wynika natomiast, że 7,7 proc. z nich korzysta z internetu po godz. 22.00 (czasami aż do godzin porannych).
  • Niecałe 12 proc. rodziców stwierdziło, że ich dzieci oglądają patostreamy. Kontakt z takimi treściami zadeklarowało tymczasem 23,4 proc. młodych ludzi.
  • Co czwarty rodzic przyznaje, że nie wie, czy dziecko ogląda treści wulgarne i zawierające przemoc.
  • Według aż 84 proc. rodziców, ich dzieci nie doświadczyły przemocy słownej w internecie. Natomiast wskazania nastolatków sugerują, że tylko połowa z nich nie doświadczyła agresji internetowej (nastolatki – 51,2 proc.). Co czwarty z nich był wyzywany online (26,8 proc), a co piąty ośmieszany w internecie (19,5 proc.).
  • Ponad połowa (57,3 proc ) rodziców twierdzi, że ustala zasady korzystania z internetu. Tymczasem 65,3 proc. dzieci zadeklarowało, że w ich domu nie ma takich reguł.
  • Ponad 20 proc. rodziców jest przekonanych, że stosuje system blokady ryzykownych treści w internecie, ale takich deklaracji nie potwierdzają same nastolatki (11,3 proc.).

Co dozwolone, a co nie?

Zarówno rodziców, jak i wcześniej nastolatków zapytano, które z aktywności w internecie powinny być dozwolone, a które zabronione.

Jak czytamy w raporcie, "rodzice wykazują większą niż ich dzieci tendencję do wyrażania chęci penalizacji zachowań w internecie". Rzadziej niż nastolatki uważają m.in., że dzielenie się ze znajomymi treściami z sieci (artykuły, filmy) powinno być dozwolone (rodzice – 46 proc.; dzieci – 64 proc.). Podobne różnice występują w pytaniach o preferowany status m.in. kopiowania prac domowych z sieci (nastolatki – 51 proc.; rodzice – 24 proc.), czy pirackich filmów i seriali (nastolatki – 30 proc.; rodzice – 18 proc.).

Jeśli chodzi o kwestię pornografii w internecie to 60 proc. rodziców stwierdziło, że oglądanie filmów i/lub zdjęć pornograficznych powinno być zabronione, 14 proc., że dozwolone, 26 proc. wybrało odpowiedź "Trudno powiedzieć". W przypadku nastolatków odpowiedzi rozłożyły się następująco: Zabronione – 39 proc., dozwolone – 30 proc., trudno powiedzieć – 31 proc.

Zdenerwowanie i ukrywanie

Bardzo niepokojące jest to, że co 4 rodzic zauważa u swojego dziecka zdenerwowane, kiedy nie może ono skorzystać z telefonu (29,5 proc.), a co piąty badany sygnalizuje również, że jego dziecko ukrywa faktyczny czas przebywania w sieci (21,9 proc.). Także co piąty rodzic wskazuje, że dla takiej formy spędzania czasu dzieci rezygnują ze spotkań z przyjaciółmi czy rodziną.

– Regułą jest, że rodzice nie wiedzą wszystkiego o negatywnych zdarzeniach, doświadczeniach i działaniach swoich dzieci w internecie – powiedział dr Rafał Lange, ekspert Działu Badań Rynku i Opinii w NASK PIB. – Rodzice prezentują postawy bardziej optymistyczne i mają tendencję do beztroski, jeśli chodzi o kontrolę nad tym, co ich dzieci robią w internecie. Dzieje się tak mimo tego, że dostrzegają np. symptomy tzw. problematycznego użytkowania internetu, czyli to, że nastolatki za długo przesiadują ze smartfonem, że robią się rozdrażnione, kiedy nie mają do niego dostępu, że z tego powodu zaniedbują obowiązki szkolne lub domowe – dodał.

W raporcie podkreślono m.in., że "media regularnie informują o niepokojących lub zgoła bulwersujących historiach, których tło stanowią nowe sposoby komunikacji masowej". Wskazano na takie problemy jak: uzależnienie od smartfonów i ich wpływu na młodzież i rodziny, internetowe nagonki i wywoływane przez nie akty realnej przemocy, nowe, niepokojące "łańcuszki" (np. "wiralowe" wyzwania zachęcające do autoagresji), czy obyczajowe skandale, których bohaterami są "influencerzy" (patostreamy, nielegalne, pornograficzne lub brutalne treści itp.).

"Te zjawiska obrazują wachlarz zagrożeń, z którymi może się spotkać niemal każdy rodzic i opiekun. Aby móc im przeciwdziałać i na nie reagować, powinniśmy nie tylko rejestrować pojedyncze incydenty, ale i znać ich przyczyny, skalę i szerszy kontekst" – czytamy.

W świecie technologii

Jak zaznaczono, dzisiejsi rodzice stoją przed wyzwaniami wynikającymi z nowych technologii. Innowacyjne systemy, urządzenia, programy i aplikacje wymagają kompetencji cyfrowych, które aby móc nadążyć za swoimi dziećmi trzeba rozwijać bez przerwy.

Świat internetu jest jednak zdecydowanie bardziej otwarty i dostępny dla młodzieży niż dla pokolenia ich rodziców. Tylko 10 proc. rodziców twierdzi, że radzi sobie w internecie lepiej niż ich dzieci. Deklaracje uczniów zdają się to potwierdzać (71 proc. ankietowanych uczniów wskazało, że radzi sobie w sieci lepiej niż rodzice).

"Nie zagub dziecka w sieci"

Minister cyfryzacji Marek Zagórski, odnosząc się jeszcze do wyników badań podkreślił, że rodziców często gubi poczucie, iż dziecko jest obok, za ścianą, jest bezpieczne i że wiemy, co robi. - Wasze dziecko może Wam zaginąć w swoim własnym pokoju. Musicie o tym pamiętać. Musicie postarać się poznać te zagrożenia i nauczyć się im zapobiegać - podkreślił.  – Wyobrażacie sobie, że zostawiacie dziecko samo na stadionie piłkarskim, na dworcu, lotnisku, koncercie. W tłumie nieznajomych osób. Nie do pomyślenia, prawda? Tymczasem każda minuta w internecie jest właśnie takim wejściem w tłum. Tłum przede wszystkim obcych ludzi. W różnym wieku. O różnych zamiarach – dodał.

Aby pomóc rodzicom w realnym i skutecznym towarzyszeniu dzieciom w internecie, Ministerstwo Cyfryzacji wspólnie z NASK zainaugurowało kampanię edukacyjno-informacyjną "Nie zagub dziecka w sieci".

W ramach kampanii powstaną skierowane do rodziców materiały, które tłumaczyć będą jak opiekować się dzieckiem nie tylko offline, ale i online.

Źródło: NASK, Ministerstwo Cyfryzacji


Pełna wersja raportu "Rodzice Nastolatków 3.0"

Pełna wersja raportu "Nastolatki 3.0"


Więcej na temat
Pokaż więcej