Menu

Pandemia i pornografia. "Pozorne oderwanie się od rzeczywistości"

Ucieczka przed stresem np. w pornografię, pozwala tylko na chwilę zapomnieć o problemie. Nigdy nie prowadzi do rozwiązania źródła tego problemu, a więc siłą rzeczy stresu jest coraz więcej i więcej. Powstaje błędne koło - mówi dr hab. Mateusz Gola.
Może Cię również zainteresować


Katarzyna Nowicka: Portale pornograficzne podkreślają, że podczas pandemii notują znaczny wzrost liczby widzów. Czym to jest spowodowane?

Mateusz Gola, psychoterapeuta*: Badania pokazują, że w przypadku mężczyzn, a to oni są częściej niż kobiety odbiorcami pornografii, sięganiu po takie treści sprzyja nuda i brak długoterminowych celów życiowych. Stałe przebywanie w domu jest monotonne, mniej jest również kontaktów społecznych, które zaspokajają cały szereg ludzkich potrzeb. W związku z pandemią pojawia się też bardzo duża nieprzewidywalność, niejednokrotnie trzeba nagle rezygnować z planów, które dawały motywację do działania. Szuka się więc stymulacji i różnorodności gdzie indziej. Na przykład właśnie w pornografii.

Statystyki z pierwszej fali pandemii pokazały, że słupki oglądalności portali pornograficznych szybowały w górę. To były wzrosty o nawet 80 proc., w zależności od kraju. Ten ruch był też generowany przez kobiety, które często po raz pierwszy zaczęły korzystać z serwisów pornograficznych.


Jaki wpływ ma na to stres, który tak wielu osobom teraz towarzyszy?

Ogromny. Oglądanie pornografii to często strategia samoregulacji. Każdy z nas potrzebuje jakoś sobie poradzić z emocjami, ze stresem. I ma na to różne sposoby. Strategie, które nas rozwijają to próby rozwiązywania sytuacji wywołujących te trudne emocje, lub sięganie po różnego rodzaju wsparcie społeczne. Natomiast są też te mniej rozwijające, ale bardzo skuteczne pod względem ukojenia, które polegają głównie na rozpraszaniu uwagi. Na przykład oglądanie non stop seriali, nadmierne angażowanie w media społecznościowe, gry komputerowe, czy pornografię. W przypadku tej ostatniej dochodzi jeszcze dodatkowo element przyjemności biologicznej w postaci masturbacji i orgazmu.

Ludzie teraz często uciekają też w zakupy w sieci. Wcale nie po to, żeby było bezpieczniej niż w sklepie. Dla wielu osób są to zakupy kompulsywne, dokonywane właśnie po to, żeby oderwać się od rzeczywistości.


Te strategie są mniej rozwijające, ale są wygodniejsze?

Wygodniejsze i przede wszystkim dające szybkie ukojenie, ale są to jednocześnie działania pozorne. Przynoszą efekt, ale krótkoterminowo. Pozwalają tylko na chwilę zapomnieć o problemie. 

Nigdy nie prowadzą do rozwiązania źródła tego problemu, a więc siłą rzeczy stresu jest coraz więcej i więcej. A gdy stres się kumuluje i potrzeba ukojenia staje się coraz większa, pojawia się skłonność, by częściej po te strategie sięgać. Powstaje błędne koło.

Jednak w przypadku takich sytuacji jak pandemia te właśnie strategie redukcji emocji są popularne, bo tak jak wspomniałem wcześniej, z zagrożeniem epidemicznym wiąże się duża nieprzewidywalność i bardzo niewiele od nas zależy. Nie jesteśmy w stanie przecież samodzielnie poradzić sobie z pandemią. Możemy nosić maseczki, poszukiwać różnych informacji dotyczących profilaktyki, izolować się społecznie, ale nie rozwiążemy tego problemu w pojedynkę. To bardzo stresujące, a sposoby o których mówimy pomagają tymczasowo poradzić sobie z tym stresem. I ludzie z tego chętnie korzystają.


A co z osobami uzależnionymi np. od pornografii? Co dla nich oznacza ta cała sytuacja?

Na osoby uzależnione ma to tragiczny wpływ. Przede wszystkim już sama izolacja społeczna jest dla ludzi trudna, a osoby które próbują wychodzić z nałogu, pozbawia wsparcia społecznego. Jedną z podstawowych, trwałych strategii wychodzenia z nałogu jest bowiem budowanie dobrych kontaktów społecznych - poprzez grupy wsparcia, przyjaźnie, różne aktywności społeczne, pomaganie innym itp. Tego wszystkiego teraz nie ma. Ludziom towarzyszą natomiast jedne z najsilniejszych czynników prowadzących do nawrotu uzależnienia – nieprzewidywalność, stres, izolacja. To wyzwalacze nawrotu.

W przypadku osób uzależnionych od pornografii internetowej sprawę dodatkowo komplikuje fakt, że większość interakcji zawodowych, czy przyjacielskich przeniosła się do internetu. Niektórzy pacjenci opowiadają wprost o tym, że podczas telepracy, czy telekonferencji trudno im jest powstrzymać się od tego, żeby w oddzielnym okienku przeglądarki nie oglądać porno. W biurze nie mogli tego robić, w domu nikt ich nie widzi.


Jednak także w zwykłych warunkach, niezwiązanych z pandemią coraz więcej osób ma regularny kontakt z pornografią. Pan, jako specjalista i uznany już badacz zjawiska, też to obserwuje. Z czego to może wynikać?

Jest to wypadkowa kilku czynników. Systematycznie rośnie liczba osób korzystających z internetu. O ile 10 lat temu była to jedna trzecia społeczeństwa, to teraz jest to już 80 proc. Dostęp do internetu, a co za tym idzie także do pornografii, staje się coraz łatwiejszy i tańszy.

Zmniejsza się też granica wieku, w którym ludzie zaczynają mieć kontakt z pornografią, więc korzysta z niej coraz więcej dzieci.

W efekcie, dla pokolenia wychowującego się z pornografią, jej oglądanie jest naturalne. Osoby dorastające z pornografią nie myślą o jej oglądaniu w kategoriach problemu, który mogą mieć. W badaniach zdecydowana większość młodych ludzi zapytana, czy od pornografii można się uzależnić bez wątpliwości stwierdza, że tak. Natomiast te same osoby nigdy nawet nie zastanowiły się nad tym, czy właśnie one nie są uzależnione.

Często pierwszym momentem, gdy zdają sobie sprawę, że coś jest nie tak są sytuacje, w których odkrywają, że wolą porno od realnego seksu, lub z jakiegoś powodu decydują się odstawić pornografię, ale okazuje się, że nie mogą bez niej wytrzymać nawet tygodnia.

Dlatego ważne jest, że o tym problemie mówi się coraz więcej. To przestaje być temat tabu. Dzięki temu ludzie zaczynają się dokładniej sobie przyglądać. Często jest tak, że ktoś, kto korzystał z pornografii regularnie od wczesnej młodości, może nie mieć pojęcia jak trudno jest mu bez oglądania tej pornografii żyć. Dopóki właśnie nie spróbuje na chwilę przestać i nie zobaczy jaką rolę pełni ona w jego życiu.


I może się okazać, że to bardzo trudne…

A bywa, że wręcz niemożliwe. Ale nie dowiemy się tego dopóki nie spróbujemy odstawić porno i nie zastanowimy się nad tym. Kończę właśnie przygotowywać kurs internetowy, podczas którego będzie można podjąć próbę przekonania się, jak głęboko się w tej pornografii – mówiąc kolokwialnie – siedzi. Jeśli ktoś chce podjąć takie wyzwanie, to od 21 stycznia będzie można to zrobić na stronie www.SkutecznaPomoc.plTaka autodiagnoza pozwala zadziałać wcześniej. A zawsze łatwiej jest poradzić sobie z rozwijającym się nałogiem, niż wychodzić z pełnoobjawowej choroby.

Póki co niestety wciąż jest tak, że wiele osób zaczyna dostrzegać problem dopiero wtedy, gdy pojawiają się konsekwencje. Gdy coś wymyka się spod kontroli, coś zaczyna się zawalać, gdy właśnie przez kontakt z pornografią, pojawiają się problemy podczas pierwszych kontaktów seksualnych z realnym człowiekiem. Trudno jest się otworzyć na seks z bliskością, dotykiem i emocjami. Jest rozczarowanie, problem z erekcją…


Specjaliści mówią, że widzą wyraźnie te problemy. Jest już bowiem pierwsze pokolenie młodych ludzi, 20-latków, którzy dorastali z internetową pornografią.

Tak. Rośnie liczba osób w tym wieku, która korzysta z pomocy specjalisty w związku z trudnościami z erekcją, z orgazmem, z seksualnymi relacjami partnerskimi. Na szczęście otwartość na mówienie o problemach seksualnych oraz na szukanie pomocy i wsparcia też jest coraz większa.

Jednak jak już wspomniałem, bywa że młode osoby często nie wiążą np. depresji, braku motywacji, czy trudności w relacjach seksualnych z nałogowym korzystaniem z pornografii. Ona jest dla tego pokolenia często czymś naturalnym i normalnym. Izraelskie badania pokazały, że dla wielu osób w wieku 16-19 lat niesegregowanie śmieci jest moralnie gorszą rzeczą niż oglądanie pornografii.

A przecież lista możliwych konsekwencji nałogowego korzystania z pornografii jest długa i są one obserwowane od lat. Wystarczy chociażby prześledzić raport przygotowany w 2019 r. przez Stowarzyszenie Twoja Sprawa. Podsumowuje on wiele badań na ten temat, także tych najnowszych. I widać wyraźnie, że pornografia może wpływać negatywnie m.in. na budowanie relacji, postrzeganie drugiej osoby, zadowolenie z własnego ciała, na samoocenę, na postrzeganie swojej atrakcyjności… Jest również ryzyko uzależnienia. Współczesna pornografia ma dużą moc uzależniania.


Bo nie można się znudzić?

Jeśli szukamy nowości to w pornografii nie ma możliwości dojścia do końca. Zawsze jest coś nowego. Wszystko co sobie człowiek wyobrazi, to znajdzie. Dodatkowo najwięksi dostawcy i producenci pornografii mają gigantyczne zbiory danych i bardzo zaawansowane technologie. Wiedzą, co dany użytkownik preferuje, czego szuka, co mu podsunąć. Są analizowane trendy, wiadomo doskonale co produkować i jak, żeby to było jak najbardziej atrakcyjne, jak najbardziej pobudzające i dobrze się sprzedawało.


Mówił Pan o młodych ludziach, że obniża się wiek osób mających kontakt z pornografią. Co mogą zrobić rodzice?

Coraz więcej rodziców zaczyna zdawać sobie sprawę z problemu. Zastanawiają się, kiedy dać dziecku smartfona, starają się ten wiek opóźniać, zaczynają się interesować narzędziami ochrony rodzicielskiej. Jest dużo inicjatyw pokazujących im, jak dzieci powinny z internetu korzystać. Coraz częściej starają się z dziećmi rozmawiać. Ta świadomość się zwiększa także dzięki waszym działaniom.


Na naszych szkoleniach "Jak chronić swoje dziecko przed pornografią?" rodzice mówią często, że obawiają się tych rozmów, są jednak bardzo otwarci, chcą rozmawiać, ale potrzebują rady i inspiracji.

Rozmowa i otwarcie na tematy dotycząc seksualności są bardzo ważne. Świadczą o tym chociażby wyniki nowych badań, które prowadziłem wspólnie z dr. Yanivem Efratim z Izraela.

Badania te pokazują wyraźnie, że w tych rodzinach, gdzie o seksualności można rozmawiać w sposób otwarty, podatność na nałogowe korzystanie z pornografii u dzieci jest mniejsza. Natomiast jeśli jest to temat tabu, gdy nie ma możliwości rozmawiania na te tematy z rodzicami, ta podatność się zwiększa. Widzimy więc wyraźnie jak bardzo wiele zależy od podejścia rodziców.


*Dr hab. Mateusz Gola - psychoterapeuta i neurokognitywista. Profesor Instytutu Psychologii PAN oraz University of California San Diego. Ekspert oraz autor ponad 70 publikacji naukowych w dziedzinie uzależnień (szczególnie kompulsywnych zachowań seksualnych). Twórca projektu badawczego hiperseksualność.pl, w którym chodziło o lepsze zrozumienie psychologicznych i mózgowych mechanizmów nałogowego korzystania z pornografii, oraz projektów SkutecznaPomoc.pl i Nalogometr.pl rozwijających wsparcie dla osób uzależnionych od pornografii.


Więcej na temat